
Nadszedł taki moment, w którym zostałam skonfrontowana z trudnym tematem. Chcę Wam powiedzieć, że niestety… NIESTETY zareagowałam po ludzku… Czyli zabrakło mi Miłości, Łagodności i Cierpliwości. Pojawił się gniew, żal, gorycz. Dlaczego? Bo temat był baaardzo bolesny, związany z ranami i doświadczeniami. I w dodatku nawet nie zapukał do drzwi mojego życia tylko wtargnął. Niespodziewanie, bez uprzedzenia. Zareagowałam odruchowo.
Nie jestem z tego dumna, wręcz przeciwnie. Czułam się bardzo źle z taką reakcją i wiedziałam, że to nie podoba się Mojemu Bogu.
Kiedy więc wtargnęło to „coś”, z żalem, gniewem zwróciłam się do Boga, niemalże wykrzykując DLACZEGO? Że nie chcę i tym podobne… Niepokój w Sercu jeszcze pozostał. Zaczęłam jednak czuć, że Bóg chce zmienić tok mojego myślenia. Że chce mnie uspokoić, przywrócić na tę właściwą drogę.
Układałam syna do snu i mając telefon przy sobie zerknęłam na jego ekran. Okazało się, że… otwiera się Słowo Boże. 🤔 (Mąż przez telefon powiedział mi, że Duch Święty powiedział Mu abym otworzyła Boże Słowo). Zastanawiające bo wcześniej nie zostawiłam tej zakładki otwartej. Na ekranie pojawiły się wersety z Listu do Tytusa 3 rozdział. Te, które umieściłam na zdjęciu. Przeczytałam je uważnie i powoli. Po raz kolejny. Kiedy poprzedniego dnia je czytałam, nie odbierałam tych słów tak intensywnie. W tym momencie jednak i owszem – bezpośrednio do mojego serca trafiały.
Oto, co odebrałam do serca: Kiedyś byłam taka sama. Kiedyś byłam zła bo nie znałam Boga. A On cierpliwie czekał. Walczył o mnie i… Pozwoliłam się uratować. To Jego Miłosierdzie dało mi życie. Teraz nie jestem lepszym człowiekiem. Jestem inna ale tylko i wyłącznie dzięki Świętej Krwi Chrystusa. Nie jestem lepsza. Jestem odkupiona i stworzona do szlachetnych czynów. Nie do osądu. Sędzią jest Bóg.
Wiecie… Od tego momentu gniew mi przeszedł i spojrzałam z innej perspektywy. Dzięki Panu Bogu i Jego Łasce – z duchowej.
To jest niesamowite kiedy czuje się, odbiera i widzi Boże Prowadzenie 💚
Bóg wygrał moją wczorajszą bitwę z przeszłością. I znowu mnie uratował, przyjął i przytulił.
Jest Cudowny! ❤️